6.10.13

Powiem tak. Czasu mało, weny jeszcze mniej, zwłaszcza jak wyziera na mnie kurz spod stołu. Więc dzisiaj krótko i treściwie - wiedza, którą matka posiadła ostatnio. Może się komuś przyda.

Czerwoną kredkę najtrudniej zmyć. I nie, chusteczki dotyłeczne nie dają sobie rady.

 ***

 Największym kosztem ekonomicznym i psychicznym w wychowaniu dziecka jest jego leczenie. A gdy jest to przypadłość banalna tym bardziej ta zależność wydaje się absurdalna. Zerknijcie do mojego portfela - zieje pustką.


 ***

Nowo nabyta umiejętność łatwo może zostać utracona ku uciesze dziecka i irytacji matki. Mówienie "siiii, kupa" jest już passe. Zgaduj matko, kiedy chcę na nocnik.

 ***

Przy szalejącym jelitowirusie sprzątanie łazienki na błysk jest bezcelowe.
Jak matka dłużej pomyśli, to w sumie łazienki sprzątanie przy dzieciu rzadko (ha!ha!ha!) bywa sensowne.

***

Wyjście do dentysty może kojąco działać na zmęczoną dzieckiem matkę. Nawet na matkę panicznie dentysty się bojącą. Ach, te współczesne znieczulenia, magic wandy...

 ***

Użycie wydawałoby się neutralnego słowa"jebud" nadzwyczaj pozytywnie wpływa na rozwój mowy u dziecka. Tak samo "golas". Czekam na pierwsze wezwanie ze żłobka. 

 ***

Dziecko może cierpieć z powodu rozłąki ze żłobkiem. Symptomy: wymawianie trzech świętych słów, o których pisałam ostatnio, z częstotliwością 10 na godzinę. Na szczęście jutro już poniedziałek ;)

***

Matka nabiera przekonania, że posiadanie bezdzietnego szefa-pracoholika kawalera będzie niepowtarzalnym przeżyciem. I żeby nie było: to bardzo sympatyczny człowiek.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I żadnych zdjęć nie dam, za to podlinkuję ważne posty innych babek o rzeczywistości praw autorskich w internecie. Ważna sprawa,  Ja nic mądrzejszego nie jestem w stanie napisać.
M
acie chwilę? poczytajcie!: Makóweczki, Potwora Wózkowa, Matka Wygodna

14 komentarzy:

  1. Niestety w większości kwestii przyznaję Ci rację:( W większości, bo wszystkich jeszcze nie doświadczyłam, Młody jest jeszcze za mały, ale coś mi się zdaje, że za pół roku, może rok będę Twojego zdania w każdym punkcie:) Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do akcji przesłanie popieram, tylko tak się zastanawiam czy takie akcje powstrzymują złego przed złem... PS U nas czerwony schodzi bez śladu ze ze ścian i tapicerek (kredki BIC i ołówkowe Mondeluz oraz no name kontra chusteczki z Lidla), a co do leczenia zgadzam się w 100% ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczki z Lidla - zapisane. Biedronkowe nie działają ;)

      Usuń
  3. czy my matki kiedyś w końcu usiądziemy, odpoczniemy i zapomnimy co to pośpiech??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obstawiam za jakieś kilka/naście lat, zależy czy wymyślimy sobie kolejnego potomka ;)

      Usuń

  4. Nie zapomne jak w marcu wpłynęła mi wypłata z ZUSu, a po 3 wizytach w aptece wypłaty nie było, strasznie byłam rozgoryczona. Fakt mało bardzo zarabiam, ale lekarka coś tak czuje też nie była bez winy jeśli chodzi o rachunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie wczoraj podliczyłam apteczne wydatki września - cholera jego mać - pół tysiaka. Dobrze, ze do roboty poszłam, zarobię na te syropki, inhalacje, balsamiki na AZS, witaminki, suplementa...

      Usuń
  5. Ach te matczyne, luźne wnioski! Akcja znana i popierana! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, ze chyba częściej będą się pojawiać, bo na razie brak na konstruktywniejsze pisanie niestety :(

      Usuń
  6. Czerwona kredka jakoś zeszła. Gorzej gdy młoda pomalowała twarz sobie fioletowym mazakiem. Po zmyciu wyglądała jakby spotkała Gołotę na swej drodze ...
    słowo u nas na topie? dupa. masakra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Tą Gołotą/tym Gołotem rozbawiłaś mnie setnie :)
      Najgorzej, że te słowa najbrzydsze takie łatwe do powiedzenia ;)

      Usuń
  7. Aż parsknęłam śmiechem przy tym jebud:D
    Wszystkie inne wnioski bardzo przydatne i dodane do kajetu - może je wykorzystam za kilka miesięcy;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mogę poradzić - zbieraj do skarpety na syropki, przyda się ;)
      Czyjaś radość cieszy mnie niezmiernie ;)

      Usuń