Kilka dni, a jakby nowa epoka.
Pobudka o szóstej, o siódmej już w samochodzie. Oszronione szyby, zimno przenikliwe, a dopiero początek jesieni. Dzień w pracy pędzący na złamanie karku. Trzy kawy, dwa śniadania. Obiad ze stołówki. Stres, emocje, niepewność i odrobina radości z rozmowy z drugim człowiekiem. Szybki rajd po dziecię, byle zdążyć przed zamknięciem żłobka. Zakupy, powrót, kolacja i dziecko do spania. Ja padam razem z nią. Pobudka o szóstej.
Nieposprzątane. Nieugotowane. Prezent urodzinowy dla siostry - niekupiony. Cieplejsze spodnie dla Lulki - muszą poczekać do soboty. Mole
znalazły nową kryjówkę i panoszą się pod sufitem. Pająk zagościł obok mojego łóżka. Brrr..... Oby tylko szybko przestawić się na nowe tory.
Tyle dobrego, że dziecię się cieszy. Z radością idzie do cioć, z powrotem opowiada swój dzień, w swoim narzeczu, domaga się: "Dzieci!, Ciocia! Bawić!". Niech tak trwa. Tylko noce niespokojne, za dużo atrakcji?
Więcej czytam niż piszę. I tak pewnie już będzie. Więc przepraszam.
Zmęczona, ale dobrym zmęczeniem. Oby jak najdłużej takim.
Dobranoc!
bo nie ma czasu na opisywanie tego wszystkiego ! trzeba cieszyć się tym tu i teraz... TYM największym skarbem, które tak szybko dorośleje.. a zasnąć razem obok to wspaniałe uczucie!.. pozdrawia mama dwuletniej już Zosi!
OdpowiedzUsuńkochana, życzę szybkiego powrotu na tory! ja zaczynam w poniedziałek i na samą myśl jest mi niedobrze.... :(((
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Jakby to powiedzieć - łatwo nie jest. Ale damy radę, prawda? Bo kto ma dać radę jak nie my ;)
UsuńCzyli następny etap rozpoczęty, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDasz radę, wszystko to kwestia czasu i wyrobienia nowych nawyków, będzie dobrze:) Życzę powodzenia i wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że powroty do pracy są okropne. Na razie o tym nie myślę, ale jak czytam Wasze posty - to jestem przerażona. Boże dziewczyny może jednak warto zakładać jakiś biznes i nie musi być wysokodochodowy... Mam jeszcze trochę czasu, więc może coś wymyślę... Gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości! Wszystko zmierza ku dobremu, zawsze w to wierzę! :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dzięki wielkie za te słowa! Chyba optymizmu mi trzeba sporo. Musi być dobrze , prawda?
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! U nas te zmiany za dwa tygodnie, niania znaleziona. Już teraz nie mam czasu, oby sił było dużo. Oby!
OdpowiedzUsuńOoo, to idę nadrabiać do Ciebie jak to uczyniłaś :) Trzymam kciukole wszystkie zaciśnięte :)
OdpowiedzUsuń