Się stało. Zaliczyłam pierwszą konkretną wtopę w mojej krótkiej bo krótkiej karierze
blogowej. Na szczęście mogę zrzucić winę na dziecię, chłopa i całe życie dokoła. Zresztą na fanpejdżu już to ochoczo uczyniłam.
Tyle gorzej, iż powinnam teraz zapodać mega inteligentny zaskakująco-sprytny post, rzucający Was na kolana zadość czyniujący za moje gapiostwo i
nierozgarnięcie. I sprostać powinnam Waszym wymaganiom w kwestii wytłumaczenia, skąd takie stanowcze stwierdzenie.
Dziecię już śpi, więc szansa na wysłowienie się istnieje.
Prostować nie mam zamiaru. Mikołaja nie będzie. Ale nie
bójta się, nie ukatrupiłam go, żyje gdzieś tam w Laponii, ma się mam nadzieję dobrze, niech uszczęśliwia inne dzieci. A święta dalej się odbędą (choć do 24 to jeszcze ohoho czasu, więc cholera wie...)
Lecz jegomość ten 6 grudnia mego dziecia nie odwiedzi.
A dlaczego?
Bo każdy lekarz, do którego idę z dzieciem twierdzi, że kaszelek w wykonaniu mej pierworodnej wyklucza ją z życia społecznego. Więc bye-bye żłobkowy Mikołaju. See you next year, fuck!
O tych 8 złociszach już nie wspomnę.....
spoko, spoko u Mamaronii główka pracuje i ma pomysła;p czekaj na wskazówki;p
OdpowiedzUsuńZaczynam się serio bać..... ;)
UsuńMusisz Kochana "wynająć" Mikołaja do domu. Specjalnie dla Twojego dziecia. Ja tak bedę robić, bo moje dziecko też dzisiaj w przedszkolu mikołaja nie widziało, bo kaszel ma też okrutny.
OdpowiedzUsuńTo napisz potem u siebie jak tam ten Mikołaj, co? Ja sobie chyba jednak daruję, zresztą nikt takiej postury u nas nie ma ;)
UsuńŻłobkowego Mikołaja nie, ale może będzie domowy;)
OdpowiedzUsuńto życzę zdrowia córce! a już myślałam, że trupa Mikołaja gdzieś w szafie chowasz ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, następnym razem trzeba się będzie bardziej postarać i zaczaić na tego czerwonego brodacza w ciemnym zaułku ;)
Usuńa mnie się wydaję, że i tak odwiedzi ;)
OdpowiedzUsuńUhuhu...ale Mikołaj nie odwiedza niegrzecznych a nie chorych:-) powodzenia w walce z kaszlem!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńOj będzie będzie tylko nie fizycznie ;)
OdpowiedzUsuńNo to zdrowia Dzieciu życzę!! Może Mikołaj przyjdzie w Wigilię ;-)
OdpowiedzUsuńW Wigilię jak najbardziej, i chyba tylko wtedy ;)
UsuńMikołaj domowy też ujdzie;]
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę:D