Mówię Wam ja, Matka, że ze Świnką Peppą jest coś konkretnie nie tak.
Moje dziecko telewizji/bajek/piosenek na YT ogląda max 30 minut. I to nawet nie codziennie. Na bieżąco z hitami dziecięcej animacji nie jesteśmy. Bo Matka preferuje raczej Reksie, Bolki i Lolki, Pszczółkę Maję, ewentualnie "Tik-tak, tik-tak, zegary ciągle chodzą....". Ok, to ostatnie to faworyt Luli.
Więc Świnkę Peppę raczej z blogów znam niż z autopsji. Puściłam jej raz. Z ciekawości co to zacz. Chrumkanie średnio zachęcające. Sama historia równie wciągająca. Lula podzieliła moje zdanie i jako, że jej opinia jest mocno istotna (i nie podlegająca dyskusji), po około trzech minutach zaczęła domagać się: "Inna!". Było to jakieś trzy tygodnie temu.
Proszę mi więc wytłumaczyć, czemu od rana słyszę tylko: "Śinka Pepa" w połączeniu z chrumkaniem takim, jaki stosuje Tata Świnki.
Gwoli wyjaśnienia: w telewizji ostatnio obejrzałyśmy skoki, a w przerwie na reklamy prosiaczka nie przyuważyłam. W żłobku ponad tydzień nie była, więc żadne inne pacholę nie podsunęło pomysłu. Ewentualnie w sklepie....
Koniec końców, kazała sobie puścić dziś i co? Znów tylko trzy minuty wytrzymała. Tyle, że przed spaniem trajkotała tylko o różowej śwince. Najwyraźniej tyle wystarcza, by dziecko, a za nim i rodzic skazany został na Peppę. Sygnały podprogowe, czy ki piernik?
Zacząć już zbierać na majtki, kubki, kolorowanki i inne akcesoria z wizerunkiem różowej spryciuli czy jeszcze odczekać? Dziecko już na amen na Peppomanię zapadło? Ktoś coś?
Kiedyś nie cierpiałam, a teraz lubię:) Młoda uwielbia. Ale przysięgam na własne nie wiem co, że uśmiercę tego, kto mojemu dziecku włączy teletubisie. Ty się matka ciesz, że to tylko Peppa;)
OdpowiedzUsuńTeletubisie mają dożywotni zakaz! A najgorsze, ze Ojciec coś o tych potworach wspominał i chyba go wykastruję jak się okaże ze za moimi plecami puszczał ;)
Usuńprzybij piątkę :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj się dowiedziałam, że moja córka lubi Peppę zaczęło się od skarpetek które musiały być na nogach
potem leciała na tvn player a jak się kończyła to był ryk
lepsza świnka niż hello kitty
A ja się dzisiaj zorientowałam, że od kilku miesięcy mała ma rajtki ze Świnką :O Ale jeszcze nie woła, że te, te i tylko te ;)
Usuńświnka peppa rządzi :) u nas podobnie, oglądała Młoda tylko na wakacjach u kuzynki na dvd przenośnym kilka razy i skończyło się na tym, że ma już nawet koszulkę z peppą , choć bajki teraz nawet nie ogląda, ale miłością do peppy zapałała.
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa, nie? Bajki nie zdzierży ale dokoła wszędzie musi być.
UsuńU nas świnka Peppa zostaje obejrzana do końca tylko, kiedy zapuszczę na YT alfabet świnki Peppy :) Na szczęście bajki małego nie interesują :) Nie rozumiem na czym polega jej fenomen i dlaczego dzieci tak za nią przepadają, ale jeśli to sprawia radość, nie ma przedstawionej agresji itp to u nas takie bajki przejdą :)
OdpowiedzUsuńOgólnie to rzeczywiście taka spokojna bajka bez przemocy. Zwierzaki ciągle gdzieś łażą, wydają te swoje śmieszne odgłosy, aloe jak się stało, że tak szybko Małej do głowy wpadło? Nie mam pojęcia :)
Usuńu nas była Peppa i peppomania, później hello kitty...i kittomania, która jeszcze się czasem objawia...choć tej bajki nigdy i w ogóle nie widziałyśmy. Teraz mamy smerfomanię i kucykomanię. Mamusiu.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze przed Tobą Monstery Highe. Jezusicku, to dopiero jest koszmar. Ale mówisz, że to tak falowo?....
UsuńU nas Peppa rządzi od dwóch lat. Zresztą Junior to George, gdybyś nie czytała ;) co prawda były drobne skoki w bok, ale wiernie wracamy.
OdpowiedzUsuńZ zakupami jeszcze poczekaj - wszystko się może zmienić! No chyba, że oddasz nam potem te wszystkie cuda :p z chęcią przygarniemy!
Na razie mam tylko rajtki, ale jeszcze noszone :p Mamaronia właśnie pisze, że to tak idzie falami. Chować kasę!!!
UsuńJa Peppe lubię za życzliwy język, górki i pagórki, pakowność pudeł, domków i samochodów ;) Nie trawię języka Hello Kitty i fenomenu tej bajki raczej już chyba nie zrozumiem ;)
OdpowiedzUsuńOO, to widzę, że jesteś na bieżąco ;) A ta dziwna kotka.... Na razie znam ją tylko z wszechobecnego product placementu ;)
UsuńU nas jest Dola..znaczy sie Dora mała podróżniczka:P
OdpowiedzUsuńOoo, tego nie znamy :)
UsuńU nas odkąd nieopatrznie włączyłam Chłopcom tą bajkę, nie ma dnia, żeby się nie domagali. Włączam tv i od razu słyszę "sinka, sinka"! Zamiennie z Traktorem Tomem!
OdpowiedzUsuńOgólnie nie przeszkadza mi ta bajka ale te świnki głupawo zacieszające się z co drugiego swojego słowa, potrafią mnie zirytować :)
Taaak, te odgłosy są mega wkurzające. I te głosy podłożone mi jakoś nie pasują. ALe nie ja tu rządzę ;)
Usuńmoże ta Peppa jakos hipnotyzuje? :)
OdpowiedzUsuńTa hipoteza jest bardzo prawdopodobna ;)
UsuńJa generalnie nie puszczam bajek małej. Bo jakoś tak wychodzi. Trochę z przekonania, trochę z tego jak mała reaguje na to, że bajka się kończy.
OdpowiedzUsuńAle. Kiedyś puściłam na próbę właśnie 'peppę' I stało się. Ogarnęła córkę najprawdziwsza 'peppomania' I też zastanawiam się jak to się stało? Co w tej bajce/postaci jest, że tak mocno działa na dzieci(bo znam kilkoro innych równie zafascynowanych różową świnką).
W każdym razie mała śpi z bluzeczką na której widnieje owa różowa, a ja zamawiam na all filc coby uszyć dziecięciu małą słodką różową świnkę ;)
p.s. myślę, że akurat ta bajka jest fajnie skonstruowana. Nie ma w niej przemocy, dialogi są proste, sytuacje takie życiowe. Mnie się osobiście podoba. Ale nie znam zbyt wielu tych nowoczesnych bajek, więc może wszystko przede mną. Ja wychowana na reksiu, bolku i teleranku ;)
Ja też właśnie bajek nie znam, kanału dziecięcego nie mamy (i dobrze!). Najchętniej puszczam te moje ulubione ;) No ale czasem na YT zasugeruje się coś nowego, dziecię swym sokolim okiem dojrzy, ze np. Małpka i tak ostatnio oglądałyśmy ciekawskiego George'a czy jakoś tak.
UsuńTymon też lata i woła "sinka, sinka"... Szału można dostać chwilami. Już wolę ciekawskiego Georga. Z tego przynajmniej mogę się pośmiać :)
OdpowiedzUsuńGeorge mi się wydaje taki dla trochę starszych dzieci. Bo nasze to chyba średnio kumają, o co w tych wszystkich trikach chodzi. Chociaż może?.... "Sinka pepa, sinka pepa, sinka pepa" ;)
Usuńja to mam alergię na disneya :) peppa mnie nie drażni, a mnie łatwo rozdrażnić. podprogowo dałam się podejść mówisz? a to wredna świnia :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie podprogowo. Codziennie słyszę o Peppie, a ani razu od napisania tego posta nie oglądnęłyśmy bajki, nie z mojej winy ;)
UsuńJest coś nie tak. Mój mały zobaczył ją w propozycjach na yt. Mąż mu puścił. Niestety! Przeklinam ten dzień. Widział chwilę a od tamtej pory słyszę "pepe" od otwarcia oczu. Nie złościłoby mnie to gdyby ta bajka była fajna. A ona nawet nie jest znośna. Puściłam bo wyprosił. Zrobiłam 3 podejścia i myślałam że szlag mnie trafi. Wierzcie mi lub nie ale w jednym z odcinków peppa i jej braciszek stoją przed domkiem, coś mówią a rączki chodzą im obojgu jak przy onanizowaniu. Myślałam że mi się przywidziało. Włączyłam inny odcinek a tam świnki wpadają w szał (chyba najbafrdziej tata) bo lata pszczoła a oni tak nienawidzą(nie znoszą czy jakoś tak) pszczół i drą się dobre kilka minut jakie to pszczoły są złe! Nie osy a pszczoły - gratuluję! Podejście nr 3 to był odcinek w którym mama peppy wybierała się w stroju strażaka na jakieś spotkanie z koleżankami (spotkanie czy szkolenie) i tata słysząc tłumaczenia mamy zaczął ja wyśmiewać że skończy się to piciem (kawy czy herbaty) i ploteczkami a na to oburzona mama zaczęła wypominać spotkania taty (chyba gra w piłkę) z kolegami. Wtf? Tak mają wyglądać dialogi w rodzinie? Dlaczego w bajce "Bali" nie ma tak durnych tematów, złośliwych reakcji itp? - nie mówiąc o wspomnianym "geście"? Widziałam też odcinek w którym do peppy przyszła koleżanka z wymyślonym przyjacielem. Ciągle "gasiła" peppe gdy ta chciała coś powiedzieć o tym wyimaginowanym znajomym. Też fajne dla dzieciaków....szkoda słów. Modlę się by mojemu małemu przeszła na "fascynacja". Póki co ogląda to z maksymalnie przyciszonym dźwiękiem.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że nawet nie wiedziałam, że tam takie kwiatki. A ostatnio chłop zasnął z Lulką podczas oglądania i mała miała zaserwowane całe 50 minut płyty. Chyba schowamy tym bardziej ;)
Usuńserio radzę się bliżej przyjrzeć - już nie wspominając jak jest pokazany tata - czyli fajtłapa. Role są już od dawna w społeczeństwie odwracane. Kobiety są twardsze a mężczyźni dupować. Tak zaczynają wyglądać przeciętne rodziny. Do czgo po prowadzi? Np. psychologia mówi homoseksualizm. Ale to już inny temat. Lepsze są bajki mniej popularne które są łagodne. Unikam również bajek w którym są złe charaktery. Powody są dwa - po 1 mój mały zaczyna przeżywać to i owo a po 2 po co ma wiedzieć że np. ktoś coś może ukraśc ( dora świat poznaje ciągle zmaga się z lisem rabusiem (dodatkowo oczywiście coś rudego co też pojawia się w świecie gupików -rudy chłopiec zawsze ma skrzywoną minę) to daje dziecku od najmłodszych lat sygnał żę czegoś się trzeba bać. To do niczego dobrego nie prowadzi. To tyle na temat bajek z mojej strony :))))
Usuń