6.1.14

Miałam Ci ja się ukulturalniać, odchamiać i ogólnie ograniczać serialomaniactwo. Te trzy dni wolnego to mnie wessały w wieczorne oglądactwo. I chodzę z rana jak zombie. Chłop się wkurza, że spać nie idę, a rano wstać nie mogę. (Chodź dzisiaj, żeby mu pokazać, że potrafię to przy rannych trelach Lulencji rzekłam łaskawie: "Śpij, ja wstanę"). Fochuje, że chodzę ze smętną miną i się nie uśmiecham, a wszystko przez "te seriale".
 
Co zrobić jak się nie da? Bo Matka wsiąkła.
W co ostatnio? Ano w "The Newsroom".


Serial promujący świadomą i odpowiedzialną telewizję informacyjną. Gdzie nie relacjonuje się 24 h na dobę sprawy matki podejrzanej o morderstwo (toczka w toczkę przypominającą historię Madzi?!), a skupia na zbliżaniu się Stanów Zjednoczonych na krawędź kryzysu fiskalnego. Gdzie nad słupki oglądalności przedkłada się wiarygodność i chęć przywalenia Obamie. Wszystko oczywiście hiperwyidealizowane, bo to hameryka, panie! ale podane w smakowitym sosie świetnych dialogów i dobrego aktorstwa. I nawet nie newsy są tu istotne - choć zadziwia umiejętnosć dopasowywania się do aktualnych problemów hamerykańskich i światowych, ale interakcje międzyludzkie. Niby typowe, ale bez narzucającego się "Gdzie ja już to widziałem?"

Emily Mortimer - kobieta non-stop balansująca pomiędzy histeryczną trzpiotką a samicą alfa.
Dev Patel - czyli "Slumdog Millionaire" jako wyznawca Wielkiej Stopy.
Jeff Daniels jako macho z dobrze przykrytą głęboką depresją.
A dla oka damskiego - John Gallagher Jr. jeśli któraś lubi chłoptasiów
 


I choć w internetach piszą, że ten orzeł wcale tak wysoko nie lata, to przecież mówimy o rozrywce, prawda?

12 komentarzy:

  1. To i tak bardziej ambitne niż moje Na Wspólnej czy M jak Miłość;) A tak poważnie, to ostatnio ciężko mi znaleźć coś dobrego do obejrzenia, wypadłam z obiegu i nawet nie wiem czego szukać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie produkcje lubisz, to moze uda mi się pomóc ;)

      Usuń
    2. Praktycznie jestem w stanie obejrzeć wszystko z wyjątkiem sf i nawalanek;)

      Usuń
    3. Hahaha, no to nie pomogłaś ;)
      Skoro bez nawalanek: to The Killing jako świetny dramat choć z zacięciem kryminalnym; Mad Men - klimat i realia lat sześćdziesiątych powalają. Top of the Lake - niby historia kryminalna ale tło psychologiczne i nieśpieszne tempo, widoki Nowej Zelandii. Good Wife - niby serial prawniczy ale historie i główne wątki dobrze prowadzone. Może od tego ostatniego bym nawet zaczęła ;)

      Usuń
  2. Dobre!! Nie dziwota, że nocki zarywasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak nocki zarywalam przy Dexterze, ale to był jeden raz. Teraz lubię obejrzeć Hart of Dixie, Dwie spłukane dziewczyny, no i od czasu do czasu coś tam mąż wynajdzie i oglądamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dexter! O tak ale wg mnie skończył się na 4 sezonie ;) Do Hart of Dixie się przymierzam, spłukane dziewczyny jakoś mi nie podeszły.
      Ja to bym chciała by mój podzielał serialomanię ;)

      Usuń
  4. Profilaktycznie nie stronię od seriali

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem na czwartym sezonie Doktora Who. David Tennant osiem lat temu... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. David Tennant <3 A serial dobry, bo nigdy nie miałam okazji i tak się waham. Mozna zacząć od Tennanta?

      Usuń