31.12.14

Nie jestem dobra w podsumowaniach, pisałam tak już rok temu i niewiele się w tej kwestii zmieniło. Jaki był ten rok? Chciałabym zapamiętać z niego tylko pozytywne rzeczy. Nie brakowało ich, choć takich zwyczajnych to wcale nie gorszych, nauczyłam się doceniać rzeczy najzwyklejsze: praca zawodowa, pierwsze od dawna wojaże wakacyjne, drugi barbocel w rodzinie. O bardziej kiepskich momentach wspominać nie chcę, tyle tylko, by móc wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski. Jaki będzie rok następny? Nie mam zielonego pojęcia. Na pewno początkowo mocno śpiący ;), skupiony na dwóch szkrabach bez pominięcia i męża. Nie nastawiam się na realizację wielu celów pozamacierzyńskich, chociażby po to, by uniknąć stresów i rozczarowań. Mam nadzieję mieć czas na kontynuowanie tej skromnej przygody z blogowaniem, bo zwyczajnie motywuje mnie do pamiętania większej porcji naszej codzienności.

Nie zdążyłam złożyć Wam życzeń świątecznych, więc pozwólcie, że teraz poślę Wam to, co wydaje mi się najważniejsze. Chciałabym, żeby ten nowy rok i dla mnie i dla Was był czasem osiągnięcia równowagi - tylko nie tej wystandaryzowanej, wszystkiego po równo, wszystkim według wzorca. Niech Wasze życie biegnie sobie raczej torem ustanowionym przez Was z w pełni przez Was akceptowanym podziałem ról nawet niekoniecznie akceptowanym przez innych. Nie będę pisać o szczęściu, choć tego wypada życzyć wszem i wobec - szczęście nie jest i nigdy nie będzie stanem permanentnym. Chciałabym za to życzyć Wam jak najwięcej chwil radosnych, ale przede wszystkim spełnienia: czy to zawodowego czy rodzinnego, niech to będzie nawet spełnienie w globalnym lenistwie - co tylko Wam pasuje (a mnie pasowałoby bardzo!). I bądźcie dla siebie dobrzy w tym roku. Dla siebie, nie tylko dla wszystkich innych.
Do zobaczenia!

5 komentarzy:

  1. Amen:)
    I wzajemnie:) A moje osobiste życzenia niebawem do Ciebie przyleca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, nie może być. Naprawdę? :*

      Usuń
    2. no;p polecą:) będą miały opóźnienie bo ten głupi kręgosłup:/

      Usuń
  2. Dziękuję bardzo! Tobie również życzę samych wspaniałości pociechy z dzieci ....... i męża :) zdrówka bo jest najważniejsze a jak ono jest to reszta sama się ułoży :)
    Mój szkrab zasnął dwie godziny temu a ja jeszcze się męczę przed tv :) Sama sobie życzę zdecydowanie lepszego roku z daleka od białych fartuchów:-)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i ja tobie tego samego życzę :) Ech, po co się męczyć, najlepiej się wyspać ;)

      Usuń