22.1.15


Dziecko poszło spać, nakarmione, przewinięte, optymistycznie patrząc pośpi z godzinkę. Matka pomyślała, że odkąd pojawiła się drugorodna bardzo mało czasu ma dla siebie, o urodzie nie już nie wspominając. Długo nie myślawszy i zrobiwszy przegląd kosmetycznej półki decyzja: "Czas na łazienkowe zapachowo-maseczkowe domowe spa".

Jak pomyślała tak też zrobiła. Najpierw prysznic, by dwudniowy (niestety!) brud z siebie zmyć. Potem, ach szaleństwo! maseczkę sobie rzuciła na twarz. Musiała popatrzeć w lustro, lecz to niezbyt dokładnie odzwierciedlało facjatę. Myśli sobie matka: "Okularów nie mam, to pewnie dlatego". Skoro jednak nawet założenie okularów niewiele pomogło, matka decyduje: "Ach, niech będzie moja strata, umyję to lustro". Jak zaczęła lustrem, to skończyła na opucowaniu całej łazienki łącznie z podłogą i kafelkami za szafką. Zapomniała oczywiście, że maseczka to 10 minut miała działać, nie 45, ale gorzej z twarzą chyba być już nie może.

I w obliczu wyjącej syreny tyle było domowego spa. Chyba, że jako aromaterapię potraktować chlorowe wyziewy domestosu. Zatoki przeczyściło, to pewne.

10 komentarzy:

  1. Ja ostatnio też szaleję w łazience ;). W jednej ręce szczoteczka do zębów, drugą układam, przekładam, wycieram. Nie mogę skupić się na jednym, bo nigdy nie mam pewności, czy dziecko się zaraz nie obudzi i będę mieć spokojny czas na sprzątanie ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kobiety, ciągle sprzątają!;). Ja uwielbiam maseczki i robię je często, a łazienkę pozostawiam sobie. Ja także muszę coś mieć od życia, choć tak naprawdę taka maseczka to nic w ogromie pracy, jaki mamy. Następnym razem owinnaś pomysleć tylko o sobie i tego CI życzę:) Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, wiesz jak to baby - pięć rzeczy naraz ;) I z przymrużeniem oka to pisałam - nie dam się zwariować, a następnym razem chłopa zagonię do mycia ;)

      Usuń
  3. hahaha:) to ja dziś funduję sobie czyszczenie zatok;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wychodzę do spa, w sumie zawsze blisko są jakieskosmetyczki, ktore zrobią masaż lub 'coś z twarzą'.w końcu nic się nie stanie jak tatuś zostanie z dziecmi na 2-3godziny, dajcie spokój, niech lazienka poczeka i tak nas przeżyje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luuzik :) Traktujmy to z przymrużeniem oka. A i na razie ciężko mi wyskoczyć na 2-3 godzinki mając miesięczną pannę przy cycku. Ale jak podrośnie - nie ma bata, fryzjer, kosmetyczka, pełen serwis;)

      Usuń
  5. Ja dziś miałam takie spa;) Fifi z Tatkiem na urodziny pojechali, Zo zasnęła, a ja miałam mieć chwilę dla siebie;) Ale tutaj pralka wołała o załadowanie, tam zmywarka, no i zabawki porozrzucane, ubranka nie posegregowane. Z relaksu wyrwał mnie wrzask Zośki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te dzieci, litości nie znają. Mogła chociaż łaskawie poczekać aż skończysz ;)

      Usuń