Jest marzec czyli za nami luty. Jako, że się ostatnio byłam zadeklarowałam chęcią utrzymania niedawno przywróconej przyjaźni z książką kontynuuję program motywacji zewnętrznej prezentowania osiągnięć czytelniczych. No i na wstępie zasługuję na konkretnego kopa w zad. Bilans na luty fatalny - dwie książki, z czego jedna króciutka. Przyczyn tego zjawiska można upatrywać wielorakich: panna Anna, panna Lulencja, zmęczenie ogólne i wieczorny niedoczas. Po długiej (jak na mnie ;) abstynencji wróciłam również w lutym do serialowania, co zakończyło się ponownym romansem z Lutherem i zaliczeniem sprawy z Broadchurch. Nie do przecenienia są również desperackie próby bycia na bieżąco z blogosferą i choć niedawno w duchu postanowiłam ograniczyć liczbę miejsc, które regularnie odwiedzam, to paradoksalnie znalazłam dwa nowe (chyba tylko dla mnie ;) blogi, w które wsiąkłam. Ale o tym za chwilę.
Zacznijmy od tej żenująco krótkiej listy (nie)chwały książkowej.


Co jeszcze ciekawego czytała Matka w lutym? Na pewno niezliczoną ilość razy Zezię i Gilera ;) No i blogi.
Pierwsze odkrycie to pewnie wszystkim dobrze znana FlowMummy - jak ja na nią wcześniej nie trafiłam? Cholera wie. Matki nieogar. Czytając jej kolejne posty dochodzę do wniosku, że równie dobrze mogłabym zamknąć te podwoje bo ta kobita pisze wszystko to o czym myślę, tylko lepiej. Z humorem, z twistem i z głową.
Pierwsze odkrycie to pewnie wszystkim dobrze znana FlowMummy - jak ja na nią wcześniej nie trafiłam? Cholera wie. Matki nieogar. Czytając jej kolejne posty dochodzę do wniosku, że równie dobrze mogłabym zamknąć te podwoje bo ta kobita pisze wszystko to o czym myślę, tylko lepiej. Z humorem, z twistem i z głową.
DziulkaCrew - z polecenia znajomej. U niej zapoznałam się z akcją "Czytanie to wyzwanie". Jak ona dobrze rozumie, że drzemki nie służą dzieciom tylko steranym matkom. No i też lubi Robimisie.
Także, ten. Tak wygląda mój lutowy dorobek. Słowo harcerza (którym nie jestem), że w marcu postaram się poprawić. Z wielkim naciskiem na postaram. I pytanie: co u Was czytelniczo rządziło? Tylko proszę, niech nie będzie to Grey ;)
Czytelniczo Ojciec Chrzestny, Dobranoc kochanie, Grzechy matki i Zwycięzca zostaje sam. Poza tym Twój Styl ;)
OdpowiedzUsuńStep i rower dobrze działają na czytelnictwo:p
O, dzięki! :*:*
OdpowiedzUsuńA coś ciekawego w Twoim Stylu? U mnie tak działa karmienie jak już byłam wspominałam. Ale ten step... kurczę ;)
OdpowiedzUsuńProsz! ;)
OdpowiedzUsuńa to różnie, czasem tak a czasem nie;p
OdpowiedzUsuńteraz przytachałam od mamy i siostry 7 książek na ćwiczenia także lektura zapewniona na razie;p
Co, co? Pochwal się :)
OdpowiedzUsuńa nie pamiętam tytułów;p
OdpowiedzUsuńtrochę romansu, bo i romans być musi...trochę obyczaju, trochę melodramatu;)
Tytuły, matka, tytuły ;)
OdpowiedzUsuńweź kobieto, nie każ mi tyle pamiętać;p
OdpowiedzUsuń