Szpitalne łóżko. Zmęczona ja. Ty ze zmrużonych oczu niepewnie patrzysz zawinięta w jasny szpitalny kocyk.
Parę dni później sen spokojny i różowy kocyk, który masz do dzisiaj.
Parę dni później sen spokojny i różowy kocyk, który masz do dzisiaj.
Znów sen. Tym razem na dywanie. Z tatą obok najlepsze i najdłuższe drzemki.
Pierwsza wyprawa za morze. Długie krakowskie spacery: kopiec, Skałka, parki wszelakie.
Siadasz, raczkujesz, a w tym wszystkim twe wielkie błękitne oczyska i uśmiech niezmiennie szelmowski.
Smakowanie nóżek lalki najlepszą rozrywką, z lalą tą śpisz i tej nocy.
Smakowanie nóżek lalki najlepszą rozrywką, z lalą tą śpisz i tej nocy.
Pierwsze urodziny. Choć chora to cieszysz się: tortem, balonem, żyrafą.
***
Rośniesz, chodzisz, wspinasz się, wdrapujesz. Lub siedzisz w książkach jak przystało na córkę tej matki.
Pierwsze prace plastyczne dumnie ze żłobka targane, z tatą mebli skręcanie, z klocków zamków budowanie.
Drugie urodziny. Bez "stolata", za to z muzycznym ekwipunkiem, za który pluję sobie w brodę przez kolejny rok.
***
Panna w zoo, za morzem, nad morzem i w górach. Huśtawki, zjeżdżalnie, piaskownice. A w tym wszystkim salwy śmiechu, krzyki buntów, bajek opowiadanie, piosenek wymyślanie, tańce, hulanki, swawole. I co jakiś czas przystawanie: "kiedy tak wyrosłaś?"
Ty uwielbiasz oglądać zdjęcia wszelaki. Ja uwielbiam patrzeć na zdjęcia ciebie. (Zbyt mało mamy wspólnych, braki nadrobić koniecznie).
Pierwszy uśmiech był dla Taty.
Pierwszy krok był dla mnie.
Pierwsze słowa dla nas.
Trzy lata. Już trzy lata. Dopiero trzy lata.
Trzy lata temu pytałam się "Kim ty jesteś?". Teraz sama odpowiadasz "Julia Weronika córeczka kochana"
Kwietniowe dzieci rulez :D
OdpowiedzUsuńA ja się pytam "gdzie te trzy lata", u nas za chwileczkę, za momencik będzie pięć....ja nie chcę, ja nie chcę tak szybko...czy można złapać czas za nogi?
OdpowiedzUsuńNo ba, ja też kwietniowa haha!
OdpowiedzUsuńNotorycznie, permanentnie młode.
OdpowiedzUsuńA ja ci się cichutko przyznam, że w momentach kryzysowych z Anką pocieszam się, że to tak szybko mija. I kryzysy też miną.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńI to dobre podejście, dobre:)