Szach-prast minął kolejny miesiąc panny Anny. Tym razem ten okrągły, więc półroczniaka mamy już na stanie. I to takiego, co coraz dobitniej domaga się uwagi, zabawy i "bądź tu matka, a nie się szwendasz po pokojach".
Mogłabym pisać o nowych umiejętnościach Anulki: że kręci się jak bąk wokół własnej osi, że ulubionym zajęciem podczas dojenia z butli jest łapanie matki za brodę/nos/włosy (niepotrzebne skreślić), że już wie, że najlepsze zabawki to te starszej siostry. Mogłabym napisać, że preferuje dwie drzemki zamiast trzech; że zasypianie o dziewiętnastej przechodzi do lamusa; że w swej złośliwości zaczyna dorównywać starszej siostrze (o tym jeszcze będzie, obiecuję!). Powiem jedynie, że nie tylko półroczniak przyswaja nową wiedzę i umiejętności.
Uczy się również matka.
Że karmienie łyżeczką przypomina raczej bicie rekordów na czas w trzymaniu zamkniętej paszczy.
Że minął czas popijania i podjadania czegokolwiek z dzieciem na ręcach. Zasięg i ruchliwość ramion dziecka skutkuje wyłącznie szkodami i stratami.
Że skończyło się bezkarne podjadanie słodyczy na oczach młodszego dziecia. Ono w sposób niemy wyrazi taką pogardę, że aż ci w gardle stanie.
Że jest to idealny wiek na naukę matce pyskowania. Ty robisz słodkie "tiutlitiurli", ono odwzajemnia się "bziabziabzia" cztery tony głośniej.
Że pierwszy etap dzieciowych ucieczek za nami, nawet jeśli jest to zmykanie z przewijaka ruchem obrotowym w lewo.
Że najwyższy czas ogarnąć się z fotografowaniem dziabąga, bo ostatnie zdjęcia w dorobku średnio nadają się do publikacji (chyba, że jako naturalna przestroga dla tych rozważających posiadanie drugiego dziecka).
Pół roku. Kto by pomyślał pół roku temu...
Ale ten czas szybko leci :)
OdpowiedzUsuńto masz w domu pyskatego buntownika ;)
A gdy do tego doliczy się już wyartykułowaną konkretnie Lulkę ;)
OdpowiedzUsuńto wtedy jest zabawa;p
OdpowiedzUsuńJa to bardzo czekałam do momentu aż dzieciaki zaczną chodzić. Teraz bym chciała, żeby choć chwilę posiedziały na pośladach ;)
OdpowiedzUsuńA ja wciąż czekam na chodzenie. Kręgosłup mi się wygina we wszystkie kierunku od tego dziecka targania, bujania, lulania ;)
OdpowiedzUsuńTo wtedy jest Armageddon ;)
OdpowiedzUsuńAnule tak mają ;)
OdpowiedzUsuńA co jeszcze powinnam wiedzieć, proszę, proszę powiedz mi ;)
OdpowiedzUsuńLepiej żebyś nie wiedziała :P W końca jam jest Anna!
OdpowiedzUsuńpodsumowania są fajne:) cykanie fotek i oglądanie po miesiącach/latach też (choć jeszcze niedawno tego nie doceniałam). najlepszości półroczniaczko, pyskuj dalej!
OdpowiedzUsuń