"Pobudka! wstajemy! Chodź, musimy się zbierać. Ja wiem, że chcesz spać, ale musimy wstawać, idziesz do przedszkola, Amelka i Emilka czekają. I czemu teraz uciekasz? Czekam tu z ubraniem. W piżamie do przedszkola nie pójdziesz. Dlaczego? Bo zmarzniesz. Na golasa też nie. Chodź już, śniadanie na stole. Prosiłaś o owsiankę, to zrobiłam ci owsiankę. Proszę przestań ciągnąć siostrę, to ją boli! Nie, nie zrobię ci teraz kanapeczek. Zresztą chleba już nie ma. Kupicie z tatą po przedszkolu, dobrze? To jak nie chcesz owsianki to nie jedz, ale jak nie zjesz, to dopiero w przedszkolu będzie śniadanie, nie będziesz głodna do tego czasu? No to jak chcesz, to idźcie już, pa! Aaaa, zębów nie umyliście!"
"Witaj kochanie. I jak tam w przedszkolu, w co bawiłaś się z dziewczynami? Chłopaki znowu strzelali? A mówiłaś im, żeby przestali? Tęskniłaś za mną, oj, chodź tu do mnie. Tak, porysuję z tobą, ale za chwilę dobrze, bo muszę podgrzać wam obiad i to pranie w końcu powiesić, nie miałam cały dzień czasu, tak, Ania się źle czuła i marudziła. Pomożesz mi? Super. Ok, możemy rysować. Kurczę, przypomniałam sobie, jeszcze tylko muszę do swojego szefa zadzwonić, by powiedzieć, że jutro też mnie nie będzie. Kto to jest szef? Aaa, to jest taki pan...., ale czekaj, bo już mnie połączyło. No, już z tobą rysuję. Ale czemu piszesz po moich dokumentach, tyle razy prosiłam, by na moich nie pisać, przecież dałam ci kartki. Zapomniałaś, taaa.... Czekaj, muszę jeszcze odkurzyć. Tak, teraz, bo mówiłam ci, że siostra twoja... przecież zaraz do ciebie wrócę. Chodź, rysujemy. Chcesz teraz na hulajnie pojeździć? Ok, ale cichutko już, bo Ania zasypia. No i czemu do niej biegniesz, już jej powiedziałaś dobranoc? Chciałaś jeszcze raz? No dobra. Ale chodźmy się już myć, bo na Rabatki nie zdążysz. Zaczynają się za dziesięć minut. Za dziewięć, za siedem. Kochanie, wiem, że chciałaś od początku, ale uprzedzałam, że jak nie pójdziemy się myć, to się spóźnimy. No już, chodź do mnie, za to Stacyjki będą całe. No dobra, będę z tobą oglądać, ale z daleka, bo kolację będziesz chciała, a kiedy mam zrobić? Hej, przecież chciałaś kanapki, to ci zrobiłam. Myszek, proszę cię zjedz. Aaa, rób jak chcesz... Dobrze, kotuś, będę cię usypiać... Ma być bajka o myszce? Ale nie taka jak kiedyś, tylko inna? Ok. Dobranoc. Kocham Cię"
"Ja też, ale teraz mnie przytul"
"Ja też, ale teraz mnie przytul"
I mam takie małe, malutkie marzenie, że to wieczorne "Kocham Cię - ja też!" i "Przytul mnie mamo" choć odrobinę rekompensują dzienne burze, pośpiechy, czasobraki. Coś czuję, że jest to jednak marzenie bez pokrycia. Oby tylko chwilowo.
0 komentarze:
Prześlij komentarz